Dzień
Matki to doskonała
okazja do głębszej
refleksji na temat naszej szczególnej
roli w procesie dwujęzycznego
i dwukulturowego wychowania dzieci.
Afrykańskie
przysłowie mówi:
Potrzeba całej wioski, by wychować dziecko. Aby wychować
dwujęzyczne i
dwukulturowe dziecko jedna wioska pewnie nie wystarczy! Tym
szczególniejsza w tym
procesie wydaje się być
rola matki.
Dlaczego?
Bardzo
często tylko my –
matki mówimy w rodzinie
po polsku. I to właśnie
my dokładamy starań,
aby przekazać dziecku
nasz język ojczysty. My
również
musiałyśmy
dokonać rozrachunku ze
swoją emigracją,
nową rzeczywistością,
w której przyszło
nam żyć.
I niezależnie od tego, z
jakich powodów
wyjechałyśmy
z Polski, to jednak zawsze był
to nasz wybór. W
przypadku dziecka jest zupełnie
inaczej. Ono nie miało
wyboru. Jego “inność”
czy w pewnym sensie “odmienność”
została mu narzucona.
Zdeterminowała całe
życie. Stąd
nasza wielka odpowiedzialność.
Musimy wybrać taki model
wychowania, aby zapewnić
dziecku bezpieczny rozwój.
Bezpieczny – bo oswajający
je ze swoją
niekwestionowaną
wyjątkowością.
Nasze dziecko nie jest tylko Włochem,
Niemcem czy Anglikiem. Jest też
Polakiem. Ta świadomość
w żadnym wypadku nie
może być
dla dziecka, a później
dorosłego człowieka
ciężarem,
powodem do alienacji. Nie może
prowadzić do rozbicia
tożsamości
i poczucia egzystencjalnej pustki. Ta świadomość
ma dziecko bogacić!
Dlatego
niestrudzenie przekonuję,
że dwujęzyczności
nierozłącznie powinna
towarzyszyć
dwukulturowość.
Warto zadbać o to, aby
język polski nie służył
dziecku tylko jako narzędzie
komunikacji. Kolejny język
obcy, którego się
uczy. Tu chodzi o coś
więcej! Zatroszczmy się
o to, aby dziecko poznało
kulturę, tradycję
i historię swojej
drugiej ojczyzny. My jesteśmy
konarami drzewa o mocnych korzeniach. Te korzenie to nasze narodowo –
kulturowe dziedzictwo. Ono nas ukształtowało.
Zapewnia nam niezależność
i autentyczność.
Na tych konarach pojawiły
się delikatne listki.
Chrońmy je! Zadbajmy o
to, by nie odleciały z
wiatrem nie wiadomo dokąd.
Tylko zanurzenie w tradycji, kulturze i historii zapewni naszym
dzieciom trwałe podłoże.
Nie zapominajmy również
o tym, że te listki
rozwijają się
na konarach jeszcze jednego drzewa – drugim narodowo – kulturowym
dziedzictwie. Uszanujmy to i wspierajmy. Dziecko musi umieć
odnaleźć
się w różnorodności,
w jakiej wyrasta, w tym kulturowym bogactwie. Niech czerpie z
dwujęzyczności
i dwukulturowości
korzyści!
Tego
właśnie
życzę
wszystkim Matkom – Polkom rozsianym po całym
świecie.
Moje
“pamiątki - skarby”:
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz